spotkanie tego lata z Moniką i jej córeczką Mercedes zaowocowało albumem, żeby nie było, że nie zrobiłam wstawiam go na bloga. Jak dojdę do siebie po chorobie poleci za ocean ;-)))) Album z zamierzenia miął być prosty i mało dodatków, bardzo ale to bardzo chciałam wcisnąć jakieś gniecenia ( co by pewna Krasawica miała co oglądać)...w końcu tylko na chęci pozostało...następnym razem gdzieś wcisnę
9 komentarzy:
a ile kwiatków dałas :O
bym poodrywała hehheheh
slicznosciowy, obawiam sie że jak pomacany zostanie za oceanem to nie jeden album bedziesz musiała zrobić :P
wez na srode:P
nie wezmę bo kwiatki oberwiesz ;-)))
Piękny album:) Podziwiam!!!
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
to ja za Filą w kolejce:
weź na środę, weź na środę!
do zmacania *.*
ja kwiatków nie poobrywam, aj słer :} :} :} mwahaha
Niee Dryszka tylko tuszem Ci wszystko zapaćka buahahahahahah
No weź zmacamy sobie ten albumik i mozę jakieś paluchy na fotkach odbijemy hihih
świetnie wyszedł.. to mi przypomniałąo że niewiem gdzie mam zdjecia z PAryża... O_o !!! ???
wezmę, ale i tak boję się takiej jednej co by mi go nie pogniotła
buahahahahaaa
;*:*:*
Nie moge sie doczekac!!! jestaki sliczny ze sie rozplakalam patrzac na te male obrazki!!!
PS. twoj notesik jest szalenie uzywany!! powinac je zaczac zprzedawac!
xoxoxox
m.
ja cudzych nie gniotę... {foch}
tu na zdjęciach jest zimne światło i kolorowe foty wydają się jaskrawsze niż są w rzeczywistości, dlatego może wydawac się że nie pasują. W rzeczywistosci wszystko jest bardziej stonowane.
no... że podoba się mówię ;)))
Witaj Nela,
Czy to Ty robisz takie piękne rzeczy??
Pozdrawiam i ściskam
Kasia
Prześlij komentarz