piątek, 27 lutego 2009

Szyldy, zawieszki czy jak to sie nazywa






ostatnio sobie dłubie...ale jakoś ta pogoda na mnie wpływa leniwie i ogólne rozdrażnienie mnie rozleniwia. Porobiłam dzieciom w celach własnego rozweselenia szyldy do pokoików. Nela chciała mało i ptaszka - nie do końca jestem z tego zadowolona, ale najważniejsze, że Nelka jest zachwycona... Damian natomiast nie miał nic do powiedzenia, po prostu zrobiłam i powiesiłam. Nic specjalnego nie wyszło, ale najważniejsze, że poprawiło mi to nastrój ;-)))

8 komentarzy:

Costa pisze...

jak to nic specjalnego ? Kobieto świetnie wyszło !!!

INQA pisze...

Jak to się nazywa ?
Cacuszka, Mamuśku !

Monia vel bobinia pisze...

faktycznie nic specjalnego....


oj babo, babo :) śliczne są, zwłaszcza ta chłopięca

Drycha pisze...

a mi się bardziej mi się podoba Damianowy

o ;p

Nela5 pisze...

Dryszka mnie też ;-))))0

i chyba poprawię Nelkowy... jak przechodzę koło pokoików to aż mi się chce coś nowego zrobić ;-))))

Jaszmurka pisze...

Uwielbiam Cię! ahahahha

Damian nie miał nic do powiedzenia ahahaha

sikaaaaaaaaaaaaaam

boska jesteś :*

Zawieszki ekstra :* :D

(a Damian pewnie jest zachwycony tylko nie chce powiedzieć :P )

Anonimowy pisze...

...ale tu iebie FAJNIEeeeee - łaziłam po necie, łaziłam i wlazłam pierwszy raz :)

pozdrawiam z mojego kolczykowego bloga//www.koralikstory.fotolog.pl/

Nowalinka pisze...

Świetne te zawieszki, bardzo mi sie podobają :)